„Długi płatek morza” Isabel Allende – recenzja

Długi płatek morza” jest to kolejna powieść niesamowicie utalentowanej Isabel Allende. Jest to książka, którą przeczytałam z wielką przyjemnością. Przyjemnością, która niestety za szybko się skończyła. Pani Allende jak zawsze mnie nie zawiodła.

Jak zaczęłam czytać „Długi płatek morza” miałam taką refleksję, że to co się dzieje w książce, odpowiada obecnym wydarzeniom politycznym na świecie.

Allende w swojej książce przedstawia mistrzowsko skonstruowaną fabułę obyczajową na tle wydarzeń historycznych. Zaczyna ją od pokazania co działo się w Hiszpanii w 1939 pod rządami generała Franco oraz do czego doprowadziła trwająca tam wojna domowa. Ponad pół miliona uchodźców próbowało przedostać się do Francji wszelkimi możliwymi sposobami i drogami. Jedną z nich jest droga przez góry Pireneje. Czytając jak ludzie uciekali przed okrucieństwem wojennym miałam wrażenie jakbym miała déjà vu do tego co dzieje się teraz na świecie.

Głównymi bohaterami książki są dwie rodziny. Pierwsza to rodzina Dalmau pochodząca z Hiszpanii. Marcel i Carme Dalmau mieli dwóch synów. Victor studiował medycynę, w czasie wojny pracował w szpitalu, gdzie zajmował się rannymi. Guillem został zaś żołnierzem. Zakochał się z wzajemnością w dziewczynie imieniem Rosa, która spodziewała się jego dziecka. Niestety Guillem nigdy nie zobaczył swojego syna, zginął na wojnie.

W Hiszpanii zaczął się exodus, czyli Wielka Ewakuacja. Rose będąc w ciąży próbowała przedostać się za granicę. Pomagał jej w tym Aitor Ibarry, znajomy Victora. We Francji jej drogi ponownie skrzyżowały się z Victorem, z którym wzięła ślub z rozsądku. Dzięki temu Rose, Victor oraz Marcel mogli opuścić Francję by wyemigrować się do Chile na statku SS Winnipeg. Dla Rose i Victora zaczęła się nowa historia, w ich nowej ojczyźnie.

Ucieczka do Chile była możliwa tylko i wyłącznie dzięki wsparciu i zaangażowaniu poety Pabla Nerudy. To on przekonał chilijskiego prezydenta by Chile stało się nową ojczyzną dla uciekających z Hiszpanii uchodźców.  Dla ludzi tych Chile było tylko „wydłużonym krajem w Ameryce Południowej, który przywarł do gór, żeby nie wpaść do morza”. Pablo Neruda w jednym ze swoich wierszy nazywa Chile „długim płatkiem morza i wina i śniegu, ze wstęgą z piany białej i czarnej”.

Drugą rodziną jest bogata rodzina del Solar pochodząca z Chile. Kim była rodzina del Solar? Czy jej drogi skrzyżowały się z rodziną Dalmau? Czy utrzymywali ze sobą kontakty? Kim dla Victora była Ofelia del Solar? Jakie znaczenie odegrał ksiądz Vincente Urbina?

Długi płatek morza” jest to dla mnie opowieść o ojczyźnie. Jak widać, dzięki bohaterom powieści ojczyzną nie musi być miejsce, gdzie się urodziliśmy. To kraj, gdzie jest nasza rodzina i przyjaciele, miejsce, gdzie mamy poczucie bezpieczeństwa. Jest to też opowieść o miłości i szacunku.  Allende przedstawia czytelnikowi miłość prawdziwą, miłość braterską, miłość do naszych bliskich oraz miłość do ojczyzny. Pokazuje też, jak szybko możemy stracić bliskich, jak ulotne jest życie ludzkie. Każdy szczegół fabuły dopracowany.

Isabel Allende pozwoliła sobie na „drobną prywatę”. Chile, które miało być rajem i nowym domem dla uchodźców z Hiszpanii, w 1973 roku staje krajem, z którego trzeba było uciekać.  W tym czasie władzę przejmuje Augusto Pinocet. Zamordowano prezydenta Salvadore Allende (krewny Isabel Allende), wersja oficjalna brzmiała, że popełnił samobójstwo. Zamach stanu spowodował, że większość Chilijczyków musiała uciekać z kraju. Schronienie znaleźli w Wenezueli. Czytając biografię Isabel Allende, możemy się dowiedzieć, że również była wśród osób, które wyemigrowały do Wenezueli. Czy wśród tych osób byli członkowie rodziny Dalmau lub del Solar? Z kim prezydent Allende grywał w szachy?

Isabel Allende ma swój specyficzny styl pisania. Dużo w nim opisów, ale opisy te w najmniejszym stopniu nie przeszkadzają w odbiorze książki. Wręcz przeciwnie. Powieść jest niezwykle intersująca. Nie ma w niej zbędnych opisów. Jak dla mnie jest to powieść obyczajowa napisana na tle wydarzeń historycznych. Książka daje do myślenia, tym bardziej w obecnych czasach w jakich żyjemy. Pokazuje wpływ polityki na mieszkańców oraz losy emigrantów. Ale też pokazuje nam nadzieję na lepsze jutro.

Zachęcam do przeczytania, tej książki jak i innych Isabel Allende.

About the author

Anna

View all posts